Chcesz w TV albo w sieci obejrzeć rozgrywki ulubionej drużyny? Możesz mieć problem, aby znaleźć jedno, stałe źródło transmisji. Co to oznacza? Sprawdź, jak wielu operatorów posiada obecnie prawa do transmisji wydarzeń sportowych.
Sport od zawsze wzbudzał wśród kibiców mnóstwo emocji. Przez setki lat było jednak tak, że każdy, kto chciał zobaczyć zmagania ulubionych sportowców, musiał osobiście wybrać się na konkretne wydarzenie sportowe. Sytuacja nieco zmieniła się wraz z rozwojem technologicznym.
Najpierw były transmisje radiowe, dopiero później wydarzenia można było śledzić w telewizji. Do pierwszej transmisji telewizyjnej Igrzysk Olimpijskich w Londynie doszło w 1948 roku. Co istotne, tylko imprezy najwyższej rangi mogły być transmitowane za pośrednictwem radia czy telewizji. Kibice niszowych dyscyplin sportowych wciąż mogli obserwować poczynania sportowców jedynie na żywo.
Nowoczesne (jak na ówczesne standardy) media, przekazywały newsy z Olimpiady, Mistrzostw Świata kilku dyscyplin czy z Wyścigu Pokoju. Rewolucja przyszła dopiero wraz z miniaturyzacją sprzętu filmowego. To wtedy transmisje z wydarzeń sportowych stały się rozrywką na szeroką skalę, a kibice nie musieli opuszczać wygodnej kanapy, aby brać udział w ciekawych wydarzeniach sportowych.
Biznes ma to do siebie, że główną rolę odgrywają w nim zyski. Szybko stało się jasne, że rynek transmisji sportowych to sposób na całkiem niezły zarobek. Wszak z każdym rokiem przybywało kibiców, którzy za pośrednictwem radia czy telewizji pragnęli na żywo śledzić rozgrywki, chociażby piłki nożnej czy innych dyscyplin sportowych.
Na rynku sportowych transmisji pojawiło się wielu graczy. Każda ze stacji chce mieć prawa do transmisji na wyłączność. Jeżeli tylko jeden operator ma w swojej ofercie wydarzenie sportowe w danym kraju, to zgromadzi wokół siebie spore grono kibiców konkretnej dyscypliny sportowej.
Co jednak ma zrobić kibic, który pasjonuje się więcej niż jednym sportem, a okazuje się, że mecze piłki nożnej transmituje wyłącznie telewizja A, zmagania kolarzy można oglądać na kanale B, a koszykówka leci na kanale C? I w dodatku każdy z operatorów pobiera odrębną opłatę? Pewne rozwiązanie przyniósł Internet i możliwość płatności jednorazowych za konkretne wydarzenia sportowe.
Już dawno minęły czasy, w których do dyspozycji mieliśmy zaledwie dwa kanały w telewizji. Obecna oferta transmisji z wydarzeń sportowych jest niezwykle szeroka. Relacje z wydarzeń sportowych można śledzić zarówno na kanałach ogólnodostępnych, jak i u operatorów, którzy wymagają opłat za dostęp do poszczególnych programów.
Nieograniczony dostęp do wielu kanałów sportowych ma swoje wady. Z pewnością jedną z nich jest cena. Aktualny rynek licencyjny funkcjonuje w taki sposób, że aby mieć dostęp do wszystkich kanałów sportowych, należy skorzystać przynajmniej z dwóch platform satelitarnych oferujących swoje usługi na polskim rynku. Dodatkową konkurencją są kanały Pay-Per-View, które działają na zasadzie doładowania konta. Rozwiązanie to najczęściej wykorzystywane jest w przypadku transmisji sztuk walk (gale bokserskie, gale MMA itp.).
Ile w 2022 trzeba będzie zapłacić aby oglądać piłkę nożną? 🤔
– 45 zł – C+ Online (Ekstraklasa,1/2 La Liga)
– 34 zł -…Opublikowany przez Antyweb Środa, 7 lipca 2021
Jeszcze ponad dekadę temu niewielu słyszało o streamowaniu czegokolwiek i gdziekolwiek. Oglądanie filmów kojarzyło się niemal wyłącznie z kinem, telewizją lub kasetami VHS. Wielkie serwisy streamingowe zmieniły oblicze nie tylko kinematografii, ale i nasz sposób konsumowania treści.
Dzisiaj na rynku pojawiają się firmy udostępniające możliwości streamingu sportu na żywo. Na drodze wciąż staje kwestia technologiczna, jak najszybszego czasu dostępu i braku opóźnień wynikających z transmisji. Co przyniesie nam kolejna dekada? Czy kibice sportu przeżyją kolejną rewolucję na miarę pierwszej transmisji IO w Londynie? Zapewne jedynie czas może to pokazać.
Foto wyróżniające: Freepik / pxfuel.com
