E-sport mozolnie rozwijał się przez wiele lat, jednak przyszedł moment, kiedy jego popularność wzrosła do gigantycznego poziomu. Wpływ na to ma także nieustanny rozwój technologii i coraz lepszej jakości tytuły, w które zaczyna grać z roku na rok więcej osób. Warto więc poważnie zastanowić się nad inwestycją w e-sport, bo z pewnością może on przynieść niemałe zyski.
Jak podają analitycy Newzoo, 2019 rok miał szczególne znaczenie dla branży e-sportu, ponieważ w bardzo szybkim tempie rosły zyski generowane ze streamingu oraz sponsoringu. Co istotne, ligi e-sportowe coraz częściej stają się stacjonarne, dzięki czemu drużyny mogą rywalizować we własnych lokacjach i pobierać opłaty za biletu wstępu. Pomysł takiej realizacji rozgrywek nie tylko spotkał się z entuzjazmem kibiców, ale także samych graczy oraz sponsorów, którzy zauważyli w nim ogromne możliwości popularyzacji e-sportu i zarobienia dużych pieniędzy.
Rynek graczy dojrzewa na różne sposoby. Co rusz stosowane są nowsze technologie mające usprawnić procesy streamingowe. Zawodnicy i firmy, które działają na tym rynku, mają ogromne zyski ze sprzedaży dóbr cyfrowych. Radzą sobie jeszcze lepiej, kiedy rozumieją rynek e-sportu i świetnie wykorzystują jego przewagi nad tradycyjnymi dyscyplinami sportu.
W ubiegłym roku odbyło się łącznie prawie 900 wydarzeń e-sportowych, a przychody z biletów wstępu na nie opiewały niemalże na 60 milionów dolarów. Warto dodać, że jest to wzrost o kilka procent w porównaniu z rokiem 2018. Pula nagród pieniężnych wyniosła 167 milionów dolarów. Jak widać, rozwój e-sportu jest niezwykle dynamiczny, a pieniądze, które są w niego inwestowane i przeznaczane na nagrody, są ogromne. Mało tego, z pewnością dorówna niedługo popularnością tradycyjnym dyscyplinom sportowym, a niektóre już na pewno wyprzedził, jak na przykład lekkoatletykę.
Nie od dziś wiadomo, że tam, gdzie są wielkie pieniądze, tam też najczęściej zaczynają pojawiać się kolejni inwestorzy, którzy liczą na wysokie zyski. W tym gronie są również sportowcy. Tyson zainwestował ogromne pieniądze w Fade 2 Karma, czyli organizację, która znana jest z sukcesów w Hearthstone. Swoje „trzy grosze” dołożył także Gortat, Pique oraz Jordan, który dołączył do grona akcjonariuszy jednej z najsłynniejszych organizacji e-sportowych – Team Liquid.
Michael Jordan (który nie posiada konta na fb, tt ani insta;) zainwestował 26 milionów $ w e-sport!!!
Konkretnie w spółkę aXiomatic (Team Liquid). I teraz jest wspólnikiem między innymi z niejakim Magic Johnsonem;) pic.twitter.com/zyP6ssJ59l— Krzysztof Sendecki (@sendecki81) November 13, 2018
Cały rynek e-sportu rośnie średnio o 9 procent rocznie. Wspomniany Team Liquid wyceniany jest na 467 milionów dolarów. Firma ta na dodatek stworzyła swoje centrum treningowe w holenderskim Utrechcie, w którym znajduje się kilkanaście dywizji. Taka dywersyfikacja powoduje, że nawet w przypadku niepowodzenia jednej z nich, inna może uzupełnić przychody, rywalizując w innych grach. E-sport wyróżnia jeszcze o wiele bardziej globalny zasięg, zwłaszcza w czasach, kiedy na świecie panuje pandemia koronawirusa. Drużyny mogą zakontraktować zawodnika, który nie musi zmieniać miejsca zamieszkania. Zawodnicy najczęściej trenują w swoich domach, a na zgrupowania spotykają się jedynie w dniach zawodów oraz w trakcie treningów bootcampowych.
Głównym źródłem przychodów są kontrakty ze sponsorami, jednak najszybciej rosną opłaty pobierane za transmisje. Warto także dodać tutaj jeszcze reklamy, ponieważ nie da się ich zablokować w trakcie transmisji. Bardzo często są one bowiem zintegrowane ze streamem, ponieważ wmontowuje się je w tło lub nośnik istotnych informacji. Od wielu lat z e-sportem związane są największe marki, które niegdyś stroniły od gier komputerowych. Na licznych targach można zobaczyć STS, Sprite, czy Play. Należy więc mieć na uwadze dynamiczny rozwój e-sportu, ponieważ inwestycja w niego z pewnością będzie wiązała się z dużym zyskiem.
Zdjęcie wyróżniające: Freepik