Wprowadzenie nowych rozgrywek na arenie europejskiej staje się coraz bardziej realne. Liga Mistrzów może sporo stracić na nowym projekcie piłkarskim, zyskają za to zawodnicy i najlepsze kluby Starego Kontynentu.
Superliga według planów organizatorów ma obejmować 20 zespołów z całej Europy. Drużyny mają zostać podzielone na dwie grupy, w których będą rywalizować o awans do ćwierćfinałów. Z każdej grupy zostaną wyłonione po cztery najlepsze kluby, które zmierzą się w kolejnym etapie zmagań. Każda drużyna w ramach swojej grupy rozegra mecze w systemie spotkanie domowe oraz rewanż i na podstawie zdobytych punktów zajmie odpowiednie miejsce w grupie.
Każdego roku przed rozgrywkami Superligi odbywałyby się specjalne kwalifikacje, z których wyłonionoby 5 najlepszych ekip. Pozostała piętnastka to najlepsze kluby w Europie – ich miejsce w rozgrywkach byłoby stałe. Mecze miałyby się odbywać w ciągu tygodnia – tak, aby nie kolidować z krajowymi rozgrywkami pucharowymi oraz ligami. Czynnikiem wywołującym sprzeciw FIFA i UEFA jest fakt, że nowy format będzie oferować wysokie nagrody finansowe, które znacznie przewyższają aktualne standardy Ligi Mistrzów.
Here is the difference between earnings between UCL and ESL
#SuperLeague pic.twitter.com/Mq1I7nRa2t— The Super League ESL update (@TheSupe71308138) April 20, 2021
Przeciwnicy projektu podkreślają, że Superliga ma na celu komercjalizację piłki nożnej i zbytnie zaangażowanie pieniędzy w sport. Nowe źródła finansowania czołowych klubów spowodują bowiem jeszcze większą przepaść między gigantami a średniakami europejskiego futbolu, zaś kwoty nagród dla najlepszych uczestników The Super League będą znacząco przewyższać dotychczasowe standardy. Superliga w założeniu ma być najbardziej elitarnym turniejem piłki nożnej na świecie, stąd pomysł na horrendalne wynagrodzenia.
Niektórzy włodarze największych klubów piłkarskich na świecie, takich jak FC Barcelona czy Real Madryt, od lat prowadzą rozmowy w ramach organizacji projektu i jednogłośnie zaznaczają, że proponowane kwoty pieniężne zasiliłyby budżety klubów na cały sezon. Nowe rozgrywki zwiększyłyby także zainteresowanie medialne i stałyby się kolejnym widowiskiem dla fanów futbolu.
Ostatnie doniesienia dziennikarzy z „The Times” dość precyzyjnie określają prawdopodobne kwoty, które mogą obejmować Superligę. Według mediów łączna kwota rocznej inwestycji za organizację rozgrywek miałaby wynosić 4 miliardy euro. Dla porównania: obecnie wszystkie turnieje europejskie prowadzone przez UEFA mają łączny budżet około 3 miliardów euro. Brytyjscy dziennikarze dotarli też do informacji, że strategicznym sponsorem Superligi ma zostać JP Morgan Chase, czyli jeden z największych holdingów finansowych na świecie. Startowe wynagrodzenie dla każdej drużyny ma wynosić 350 milionów euro, co w obliczu pandemii koronawirusa jest niebagatelnym zastrzykiem finansowym. Wraz z awansem i dobrym wynikiem klub może zatem zarobić w jednym sezonie ponad pół miliarda euro!
Do stałego uczestnictwa w Superlidze są przymierzane takie kluby, jak Manchester United, Manchester City, Liverpool, Arsenal, Chelsea, Tottenham, FC Barcelona, Real Madryt, Atletico Madryt, Juventus Turyn, AC Milan, Inter Mediolan, Bayern Monachium, Borussia Dortmund czy PSG. Wstępnie rozgrywki miałyby się rozpocząć w 2022 roku.
W odpowiedzi na powstanie Superligi władze UEFA zatwierdziły zmiany w systemie rozgrywek Ligi Mistrzów. Pierwszą reakcją na informacje pojawiające się w mediach było ogłoszenie przez UEFA i FIFA stanowiska, w którym zapowiedziano, że zawodnicy uczestniczący w rozgrywkach Superligi zostaną zawieszeni w prawach reprezentantów drużyn narodowych, a tym samym wykluczeni z uczestnictwa w Mistrzostwach Świata czy Europy.
Prezydent UEFA, Aleksander Čeferin, już kilka miesięcy temu zintensyfikował prace nad reformą Ligi Mistrzów, powołując w tym celu specjalną radę opracowującą strukturę i logistykę rozgrywek. Kolejne negocjacje będą prowadzone z udziałem największych europejskich klubów, a wśród najważniejszych wątków znajdą się kwestie modelu biznesowego, kalendarza meczowego oraz podziału dochodów. Nie wiadomo jednak, czy tego typu działania europejskiej federacji piłkarskiej powstrzymają ostatecznie powstanie Superligi.
Na zdjęciu wyróżniającym: Florentino Perez (Prezes Realu Madryt) i Aleksander Ceferin (Prezydent UEFA); foto: Mike Egerton / PA Images via Getty Images
